Bardzo dziękuję za te 65 dni spędzone ze mną i moimi przyjaciółmi! - Pom Pom
I ja wam dziękuję. J.P. ma rację - ja też zdążyłam uzależnić się od "codziennika" i będzie mi go brakować trochę, ale zdecydowałam, że muszę go zakończyć nim mi się znudzi. :)
Myślę jednak nad czymś nowym. Może coś podobnego, ale jednak na trochę innych zasadach:
-Dotychczas dodawałam zdjęcia nawet jeśli źle się czułam i nie miałam na to ochoty lub pomysłu... jeśli wprowadzę nowy projekt, to pozwolę sobie nie dodawać zdjęcia w takich sytuacjach (a także wtedy, kiedy będę miała dla was nowy odcinek jakiegoś fotostory).
-Głównym tematem była Pom Pom, co czasem mnie ograniczało, dlatego następnym razem obiekt zdjęć może być dowolny (raczej "lalkowy", ale to też nie będzie regułą).
I tak dalej... Co wy na to? Dodam, że to nie jest ostateczna decyzja ani forma. Muszę też pomyśleć nad określeniem ilości czasu, bo "bezterminowość" jest dla mnie męcząca i drażniąca.
---
Dodam, że cały czas myślę o "Candy" dla was, ale czekam z jego ogłoszeniem aż będę miała w domu wszystkie lalki na które czekam. :)
---
Chyba po raz pierwszy w życiu nie mogę doczekać się poniedziałku. xD
---
Miłego wieczoru!
Pozdrawiam serdecznie,
Imago
Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść
OdpowiedzUsuńNiepokonanym
Wśród tandety lśniąc jak diament
Być zagadką, której nikt
Nie zdąży zgadnąć nim minie czas
Tak mi się skojarzyło, jak zobaczyłam dzisiejsze, niestety ostatnie, zdjęcie Codziennika :))
Ja też nie mogę doczekać się jutra i Twojego postu o jakże wszystko mówiącym tytule -jeeeessssttt ;d
Będę tęsknic za Pom Pom. Chyba będzie się jeszcze u Ciebie pojawiać od czasu d czasu ;-).
OdpowiedzUsuńOch szkoda. Będę tęsknić:)
OdpowiedzUsuńSzkoda. Lubiłam przeglądać Twój codziennik, mimo, że rzadko zostawiałam komentarz ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy projekt.
Zdjęcie skojarzyło mi się z pogrzebem tak więc uczcijmu codziennik minutą ciszy. Mam nadzieje za pom pom nie zniknie na zawsze :D
OdpowiedzUsuńto miał być "koniec przedstawienia", gdzie ulubionych aktorów widownia obsypuje kwiatami :D
UsuńOjejku, jak to będzie bez codziennych postów u Ciebie? zdążyłam się przyzwyczaić do codziennego zaglądania...
OdpowiedzUsuńBędę tęsknić za codziennikiem, przez te ok dwa miesiące (toż to szmat czasu!) zdążyłam już do niego przywyknąć. Mam nadzieję że jednak Pom Pom całkiem z Twojego bloga nie zniknie, byłoby szkoda. Co do nowego projektu, uważam że powinnaś wybrać formę która najbardziej będzie Ci odpowiadać.
OdpowiedzUsuńJa przyznam bez bicia, że mnie obojętne o czym piszesz, bylebyś pisała :)
OdpowiedzUsuńTo jeden z blogów, na który bardzo lubię zaglądać, choć też nie zawsze zostawiam komentarz.
Trzymam kciuki za jutrzejsze spotkanie z Pullipanną! :)
Pom Pom na pewno nie zniknie :D
OdpowiedzUsuńPo prostu nie będę jej tak często tutaj pokazywała :)
A jak będę miała o czym pisać, to będę pisać nawet i codziennie też, więc się nie martwcie :D
Miło się czyta wasze komentarze :) Bardzo wszystkim dziękuję :)
ja się w pełni zgadzam z Mono - nie ważne co byle coś było ;) trzymam kciuki, żeby już na 100000000% Pulipka była jutro w Twoich rękach.
OdpowiedzUsuńach ja się cieszę że pulipka będzie jutro w twoim posiadaniu !!! szkoda że codziennik dobiegł końca :( róża rozkwitała (codziennik) a tera płaty zgubiła i uschła. a jutro żonkili moc ze szczęścia że to już.
OdpowiedzUsuńDziękujemy za wszystkie 65 dni codziennika i Pom Pom w roli głównej!
OdpowiedzUsuńNo i życzę,aby powiedzenie "nie lubię poniedziałków" jutro NIE ZAGOŚCIŁO na twych ustach!!
Ja też po raz pierwszy nie mogę doczekać się poniedziałku :)
OdpowiedzUsuńBuuuuuuuu a ja tak lubię codziennik
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Pullippannę i z niecierpliwością czekam na pierwsze zdjęcia
Jaka szkoda że już nie będzie codziennika, ale mam nadzieję że jeszcze od czasu do czasu pokażesz nam przygody PonPona :D
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać Nowej!! Na pewno jest piękna ;)
Pokażesz nam Ją jak tylko przyjdzie? Obiecaj!
OdpowiedzUsuńJest już? Dotarła? Nie mogę się doczekać :D
OdpowiedzUsuńCo 5 minut odświeżam, żeby zobaczyć "JEEEST" :D
OdpowiedzUsuńA ja co 5 minut podchodzę do okna lub drzwi wypatrując paczkonosza... to nie jest doręczyciel tylko dręczyciel...
UsuńJa też co chwilę tu zaglądam, żeby sprawdzić czy ślicznotka już jest :D
UsuńNabiję Tobie licznik odwiedzin :D :D
Jak przyszła moja Mila to mało się nie wywaliłam w korytarzu tak biegłam drzwi listonoszowi otwierać...
Usuń:(. Kojarzyło mi się to zdjęcie z pogrzebem :(. Smutno, że Pom Pom nie będzie tak często... Ale już się nie mogę doczekać wpisu "JEEEEEEEEST" :D
OdpowiedzUsuń