sobota, 26 listopada 2011

Adwenczers of Fashionistas - odcinek pierwszy

Długo wyczekiwany odcinek. Mam nadzieję, że nie dałam plamy. ;) Miłego oglądania.




























Kilka słów na koniec:
-Historia miała być dłuższa ale wtedy byłaby zbyt długa a poza tym zmęczyło mnie uwalnianie dziewczyn - nie miałam ochoty bawić się w to dzisiaj jeszcze z pozostałymi... przynajmniej będzie materiał na odcinek drugi.
-Porwana miała zostać inna Fashionistka ale kiedy wczoraj kupiłam Girly nie mogłam się oprzeć i to ją właśnie musiałam obsadzić w tej roli.
-Cenzura "kwiatkowa" była konieczna bo panna Girly nieuważnie siadała i pokazywała majtki. ;)
-Przy pionowych trochę jakość poszła w las bo autoobracanie psuło mi szyki i musiałam obrócić zdjęcia "na chama" w eksploratorze windows a gdy się zorientowałam co się stało, było za późno (nie chciałam ponownie obrabiać tych zdjęć).
-Ostrość w kilku też poszła ale zorientowałam się już podczas przeglądania w komputerze i nie chciało mi się robić powtórek. ;)
-"Oczy i usta" przerażonych są takie a nie inne bo nie miałam cierpliwości do bawienia się z pędzlem klonowania (wyjątek to lekko skrzywione usta Girly podczas pierwszego spotkania z Edwardem)
-Wkurza mnie "nowy" sposób pakowania (ten z lat 90tych był lepszy i łatwiejszy do odpakowania)
-Jak usunąć kawałki drutów z głowy Girly i Laury?

Pozdrawiam,
Imago

piątek, 25 listopada 2011

Bakcyl kontraatakuje, czyli nowa Fashionistka w drużynie

A miało być tak pięknie, miało nie wiać w oczy nam... tralalala ;)
Naładowałam akumulator, miałam dobrą historię... i coś mnie tknęło żeby dodać kolejną bohaterkę. Zapragnęłam "majsinki" bo mają jak to Privace określa "biczowaty" wygląd :) i byłaby to fantastyczna "femme fatale". Udałam się więc na poszukiwania. Pomyślałam sobie, że będzie ruda bo blondyn mam całą masę wśród starych Barbie, nowe Fashionistas mam brunetki... no to ruda. w Carrefourze nie było... pojechałam do Tesco - nie było, w pasażu w Tesco było Toy Planet i tam były dwie ale nie rude i kosztowały od 99zł wzwyż... Załamana wracałam na piechotę bo do autobusu było dobre pół godziny - w tyle to dojdę do domu a dodatkowo trochę ruchu zaliczę. Namówiłam tatę żeby wstąpić do Kauflandu i pocieszyć się kupując przynajmniej żarcie dla kotów, które i tak powinniśmy byli kupić żeby chłopaki nie głodowali (tak nisko upadłam, że już to by starczyło żeby mnie podnieść na duchu i uczynić wyprawę choć trochę udaną <facepalm>). Postanowiłam przeszukać tamtejsze półki lalkowe... i jakież było moje zdziwienie gdy natrafiłam tam na Fashionistkę z 1 serii! Co z tego, że to blondi. Pragnęłam Fashionistki z 1 serii od kiedy przeczytałam, że kolana są inaczej zginane (tu nawet ktoś pisał, że są lepsze) . Nie dowierzając wyciągnęłam pudełko i obejrzałam dokładnie - tak! kolana były inne a i samo pudełko wskazywało na Wave 1 bo całe tło za lalką się mieniło a nie jak u Sporty tylko nazwa. Przejrzałam jeszcze półkę w poszukiwaniu innej (marzyła mi się Sassy Wave 1) ale jako, że nie znalazłam zadowoliłam się nią. I tak zamieszkała u mnie Girly.
http://www.joylot.com/afullsize_thumbs/ss/647996939.jpg
Tymczasowo zrezygnowałam z zakupu "majsinki" (tym bardziej, że teraz to już naprawdę zdefraudowałam wszystkie "szufladkowe" oszczędności i wypadałoby coś zarobić zanim się kupi Fashionistkę z serii zapowiadanej na 2012 ^^). A jutro rozpoczynam zdjęcia do pierwszej historyjki. Będzie się działo!
Howgh.
Uradowana Udanym Polowaniem Imago

czwartek, 24 listopada 2011

Mono mnie zabije, czyli kolejna historia ale wciąż nie z Fashionistas

Przyznaję się - opóźnienie w realizacji pomysłu nowej historyjki spowodowane jest tym, że zapodziałam ładowarkę do aparatu. Już znalazłam i jak naładuję akumulator, postaram się w końcu zrobić sesję moim nowym nabytkom "Fashionistasowym". :) Tymczasem musicie się zadowolić tym co jest. ;) Historia druga powstała w 2007, więc hronologicznie jest pierwsza. ;) Była moją realizacją na temat zadany na uczelni "cztery ściany - brak ściany".











I jak poprzednio coś o lalkach:
Panią w różowym już poznaliście - Pretty Hearts. Druga pani jest ze mną dłużej (chyba gdzieś między 1 a 3 klasą podstawówki do mnie trafiła a to oznaczałoby początek lat 90tych). Włosy miała obcięte gdy do mnie trafiła, ubranka oryginalnego też nie miała. Wygrałam ją na loterii na jakimś festynie w podstawówce. Cieszyłam się bardzo bo niewiele miałam oryginalnych Barbie. :) Jak już przytargam pudło z moimi "przyjaciółmi z lat dziecinnych" porobię dokładniejsze zdjęcia i może komuś uda się zidentyfikować moją pannę. Chciałabym wiedzieć kimże ona jest z czystej ciekawości. :)
Przy okazji mam kilka pytań odnośnie lalkowego "spa" - nie mam pojęcia jak się za to zabrać a nie chciałabym pogorszyć sprawy i zniszczyć lalkom włosów, więc proszę o jakieś linki i wskazówki (u Marka z bloga "lalka w pudełku" czytałam o zabiegach w Silanie ale nie wiem czy jakoś trzeba te włosy przed moczeniem przygotować - w sensie: rozczesać).
Dzięki za dotychczasowe komentarze. Miło wiedzieć, że ktoś tu zagląda.
Pozdrawiam serdecznie,
Imago

środa, 23 listopada 2011

Zaczynamy, czyli historia pierwsza

Tak naprawdę druga ;) (pierwsza powstała gdzieś w 2007 roku). Dodaję ją jako pierwszą ponieważ zdjęcie z tej historii pokazałam już w poprzedniej notce. :)






            (wszystkie zdjęcia mojego autorstwa - podkradanie bez pytania i podania autora zakazane)


Kilka słów o lalkach:
Pierwsza pani to (o ile mnie pamięć nie myli) najmłodsza z moich "starych" rezydentek - "Pretty Hearts Barbie" i jednocześnie najlepiej zachowana (zapodziałam jeden bucik ale wciąż mam nadzieję, że go odnajdę). Pan na zdjęciu (ten plastikowy ;)) pozostaje niezidentyfikowany - dostałam go chyba w końcu lat 80 w parze z inną lalką w ubrankach ślubnych (jedno jest pewne - nie jest to produkcja Mattel) - jeśli ktoś kojarzy kto to może być, to będę wdzięczna za sugestie (drewniany nosi jego marynarkę - może to komuś pomoże; chwilowo nie mam pod ręką pudła z lalkami, więc nie mogę zrobić innych zdjęć plastikowemu bezimiennemu). Ostatnia panna to "Marina/Kira Hawaiian Fun" - jedna z pierwszych oryginalnych mattelek jakie dostałam i jedna z najstarszych - jak widać miała drobny problem z głową i została "bezszyjkowa" (od lat pozostaje w takim stanie ale przeglądając lalczane blogi widzę, że ludzie potrafią naprawić zepsute karki, więc może jest dla niej nadzieja na "stare lata"). Z akcesoriów gdzieś pałęta się jej spódniczka "hula" - cała reszta poginęła. Ma trochę splątane włosy ale kilka miesięcy temu nie miałam pojęcia o "spa lalkowym". :)
Tyle na dziś. :)
Pozdrawiam serdecznie!
Imago

EDIT: po marynarce udało mi się zidentyfikować producenta plastikowego pana - na 99% Lucky Industries ale jak się nazywał mój "Ken"? Jego panna na 90% miała taką sukienkę (dzięki temu zdjęciu na blogu Dollsecondhand udało mi się dojść do producenta).

wtorek, 22 listopada 2011

Przejęcie władzy

Miałam pomysł na sesję zdjęciową z udziałem Barbie... nie mogła być to jednak B. taka jakie mam jeszcze od czasów dzieciństwa. Potrzebowałam Barbie ze zginanymi rękami i nogami... i tak się zaczęło. Najpierw kupiłam Sassy, która wyglądem odpowiadała temu co chciałam przekazać zdjęciami:
http://p.alejka.pl/i2/p_new/25/38/lalka-barbie-fashionistas-modelka-sassy-t7414-mattel_0_b.jpg
Po jej kupnie zaczęłam przeglądać zdjęcia w internecie, które mogłyby mi pokazać jakie możliwości ma lalka (bo postanowiłam na razie nie wyjmować jej z pudełka). I to był (albo i nie był) błąd. :D Trafiłam bowiem na blogi wielbicieli i kolekcjonerów lalek. Zainspirowała mnie zwłaszcza rodaczka Mono (fantastyczne historyjki obrazkowe) oraz zagraniczna Egolon (podobnież historyjki). Z bloga Mono dowiedziałam się, że poprzednie serie Fashionistek mają inaczej wyginane ciałka. I tak dzień po Sassy w moim domu zagościła Sporty...
     http://lale.blox.pl/resource/BarbieFashionistasSportyDoll.jpg
I już nie było odwrotu. Przecież moje nowe panny musiały dostać towarzyszy (a poza tym nigdy nie miałam oryginalnego Kena ;)). Szukałam panów z poprzednich wersji (bo podobno tu też są różnice w "ruchliwości") ale nie znalazłam, więc zadowoliłam się tymi obecnymi w sklepie. Najpierw był Cutie, który przybył do mnie na drugi dzień po Sporty:
http://www.malinowaaleja.pl/835-3040-thickbox/mattel-barbie-ken-fashionistas-cutie-t4893.jpg
Jednakże po przeszukaniu Allegro i internetowych sklepów w których nie było Sporty'ego z pierwszej edycji zdecydowałam, że kupię tego obecnego w sklepach. I tak wczoraj pojawił się Sporty:
       http://www.malinowaaleja.pl/834-3039-large/mattel-barbie-ken-fashionistas-sporty-t4893.jpg
Liczyłam na to, że mój bakcyl został zaspokojony... ale nie. Bo przecież lalki Monster High też są "artykułowane" (czyli mają zginane ręce i nogi)... <w tym miejscu powinna pojawić się emotikona "facepalm"> Dzisiaj dokupiłam Draculaurę:
                          http://www.barevne-hracky.cz/fotky2384/fotos/_vyr_3120N5946a.jpg
I tak udało mi się - przynajmniej tymczasowo i głównie z powodu zdefraudowania większości oszczędności "szufladowych" (przeznaczonych na "drobne" przyjemności) <ponowny "facepalm" - setny chyba z kolei> - zaspokoić bakcyla. Blog zaś zyskał nowy projekt, nowy kierunek i nowych bohaterów. Zamierzam wzorem Mono tworzyć historyjki (mam już nawet pomysł związany z tym, że nowi mieszkańcy wciąż jeszcze są w pudełkach - czuję się znowu jak mała dziewczynka i boję się, że czar pryśnie, więc trzymam ich w pudełkach i podziwiam :D). Może w przyszłości pokażę też pozostałe moje lalki, których nie oddałam pomimo kilkukrotnych do tego czynu przymiarek (no bo jak to - dorosła baba wciąż lalki trzyma) a teraz się cieszę bo poczułam, że znów mogę się bezkarnie nimi bawić pod "płaszczykiem" robienia zdjęć - ha ha ha. Nie byłabym jednak szczera gdybym powiedziała, że bezczynnie leżały - służyły mi już jako bohaterki sesji zdjęciowych, które pokazywałam w czasie zajęć na uczelniach:
                                                                (fot. mojego autorstwa)
Na tym na razie zakończę przynudzanie. Zapraszam do zaglądania. Nie obiecuję systematyczności bo jej brak to moja wada ;).
Pozdrawiam serdecznie!
Imago