piątek, 12 lutego 2016

Wiosna w Zimie a Biedroneczki w Kropeczki

Piękną doprawdy mamy wiosnę tej zimy ;)
I chociaż nie jestem jeszcze zdrowa w 100% to nie siedzę w domu i czasem coś fotografuję ;)
Spieszmy się kochać słupy... tak szybko znikają... U was też znikają słupy ogłoszeniowe? U mnie już co najmniej dwa zniknęły, więc wolę fotografować te, które pozostały ;)
 Takie niebo piękne :)
 Jeż w bucie ;)
A dzisiaj Kropka i Mio wyszły poszukiwać wiosny :)
Kropka szukała na drzewie:
Mio nad rzeką:
Razem łapały ciepłe promienie słońca:
A koniec końców Mio znalazła wiosnę pod domem niemalże - na drzewie przy przystanku:
Bo tak to już jest, że po szerokim szukasz świecie czegoś, co jest bardzo blisko - jak to pisał pan Kornel Makuszyński :)
----
A kto obserwuje mnie na Instagramie, wie że wróciłam do prób dziergania itp., a przy okazji za mały fotomontaż zgarnęłam w konkursie 50zł na karcie prezentowej do empiku:
Toteż obkupiłam się w książki o szydełkowaniu zabawek, ubranek dla lalek, czapek itp., a do tego nabyłam jeszcze małe krosno tkackie i laleczkę dziewiarską:
Tkałam sobie cały dzień wczorajszy (z przerwami na filmy^^) i wyszło mi takie dziwne koco-dywano-narzuto-coś (na zdjęciu poniżej razem z laleczką owiniętą w sznurki na niej zrobione i  szalikiem zrobionym na drutach):
-
Niestety słów kilka krytyki do wyrobów firmy Bigjigs Toys:
Laleczka wymagała drobnego szlifowania środka papierem ściernym, bo haczyła włóczkę, zaś patyczek do niej dołączony słabo spełnia swoje zadanie - o wiele lepsze jest plastikowe szydełko, które można kupić w zestawach z gumkami do robienia bransoletek (ja trafiłam taki zestaw gumek z szydełkiem za 1zł). Instrukcja obsługi jest tylko po angielsku i nie jest zbyt pomocna (polskie blogerki używają nieco innej metody, która bardziej mi odpowiada).
Krosno zaś nie posiada żadnej instrukcji obsługi, a na zdjęciu z tyłu pudełka metalowe części są zaprezentowane jako... właściwie nie wiadomo co:
Tak naprawdę są to raczej ograniczniki brzegów, do których można przywiązać nitki osnowy, a także nitki tkaniny, co znalazłam przeglądając zdjęcia krosien innych firm i tak właśnie ja z nich korzystam (można je nawet dokręcić, żeby nie spadały, co potwierdza teorię o ogranicznikach^^):
Pomimo krytyki jednak nie żałuję zakupu, bo świetnie się bawię tkając na krośnie i dziergając sznurki na laleczce :D

Trzymajta się!
Ja tu jeszcze coś napiszę! ;)
Imagowska

piątek, 5 lutego 2016

Białe szaleństwo!

Pewnie wielu z was zdjęcia na śniegu się przejadły, ale ja rozchorowałam się kiedy spadł pierwszy raz i przez to widziałam go jedynie z okna. Dlatego dziś nie było ważne, że śnieg mokry, a zdjęcia robiłam na masce samochodu, bo jeszcze nie jestem zdrowa i powinnam sobie odpuścić dalsze spacery. Ważne było, że zabrałam lalkę na sanki. Miała Lola radochę. I ja razem z nią.
A potem śnieg trzeba było zgarnąć i zabrać kota do weterynarza (przypałętało się biedulkowi zapalenie pęcherza, ale doktor zrobił zastrzyk i będzie dobrze). Ale co się pobawiłyśmy to nasze!
Sanki były przed świętami w Netto. Szalik, czapę i cały "ałtfit" zrobiła nam jedyna i niepowtarzalna Gałagutek!
Wszystkiego Najlepszego z okazji Imienin Agatko!
Do następnego!
I.