czwartek, 28 listopada 2013

30DWF - Dzień 11 - Śmieszne, czyli "Pan Kotek był chory..."

Śmiesznie to było dzisiaj w nocy jak musiałam zaprzyjaźnić się z wiaderkiem... potem u lekarza "uszlachetniłam" pani doktor zlewik... a potem ona odwdzięczyła się zastrzykami w tyłek, które na szczęście aplikowała miła pielęgniarka, która wzięła pod uwagę mój strach przed zastrzykami, była delikatna i pytała czy za bardzo nie boli. Po zastrzykach nieco mi się polepszyło... Tylko, że o wyjeździe na Andrzejki mogę zapomnieć. Eh...
Z tego też powodu musiałam przejrzeć archiwa w poszukiwaniu śmiesznych zdjęć, bo zrobić nowych nie miałam siły.
Śmieszne numer 1
Pan Tony Halik graficiarzem? ;)
Śmieszne numer 2
Mały Głód ucieka z ciężarówki pełnej Danio - ciekawe co spsocił ;)
Śmieszne numer 3
Samochód, który zafundował sobie sztuczne rzęski ;) Ładnie? ;)
Trochę naciągane, ale co zrobić. Choroba nie wybiera - wybierz WC Pikera. ;)
Buziaki (z daleka, bo to wirusowe)
I.

5 komentarzy:

  1. Głodek najlepszy :D
    "rzęsiasty" wóz to porażka... ale śmiechawa równa :D

    wirusa współczuję, znam ten ból....

    OdpowiedzUsuń
  2. Współczuję :( Mam nadzieję, że szybko wrócisz do zdrowia:) Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Współczuję ;) Trzymaj się cieplutko i nie daj się wirusom!
    Rzęski "cudne inaczej" ale ktoś albo ma duże poczucie humoru albo cóż o gustach sie nie dyskutuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie takie cuś dopadło zień przed wyjazdem na koncert Rammsteina, na który oczywiście nie pojechałam...
    Współczuję! Nie daj się!
    Moja mama kiedyś koniecznie chciała takie "rzęski", ale skutecznie jej to z głowy wybiliśmy!

    OdpowiedzUsuń
  5. W Parku Norweskim któregoś razu idę sobię z koleżanką i zaczepia nas dwoje ludzi pytając jak dojść na Plac Piastowski. Koleżanka szybko tłumaczy a Pan pyta czy chce za to autograf, a ta z pełnym zdziwieniem odmawia i patrzy na mnie wielkimi oczami. Para pożegnała się i poszła. Koleżanka zaczęła się śmiać, ale gdy tylko jej zakomunikowałam, że to był Tony poleciała jak strzała za nimi ;) Nie wiem jak można było ich nie rozpoznać :) Druga jeszcze lepsza, nie poznała prof.Miodka, który po Zdrojowym spacerował otoczony wianuszkiem starszych i w średnim wieku Pań. Gdy raz nas mijali, ta dosyć głośno powiedziała: "taaa, a obrączka pewnie w kieszeni, babiarz! " Miodek przysyanął i mówi : "właśnie , młoda kobieto, babiarz, czy kobieciarz... ?, a tak w ogóle to nie Babiarz, a Miodek, miło mi " Myślałam, że się posikam ze śmiechu, gdy zobaczyłam jej minę ;)

    Viola (Sis)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :))