Śmiesznie to było dzisiaj w nocy jak musiałam zaprzyjaźnić się z wiaderkiem... potem u lekarza "uszlachetniłam" pani doktor zlewik... a potem ona odwdzięczyła się zastrzykami w tyłek, które na szczęście aplikowała miła pielęgniarka, która wzięła pod uwagę mój strach przed zastrzykami, była delikatna i pytała czy za bardzo nie boli. Po zastrzykach nieco mi się polepszyło... Tylko, że o wyjeździe na Andrzejki mogę zapomnieć. Eh...
Z tego też powodu musiałam przejrzeć archiwa w poszukiwaniu śmiesznych zdjęć, bo zrobić nowych nie miałam siły.
Śmieszne numer 1
Pan Tony Halik graficiarzem? ;)
Śmieszne numer 2
Mały Głód ucieka z ciężarówki pełnej Danio - ciekawe co spsocił ;)
Śmieszne numer 3
Samochód, który zafundował sobie sztuczne rzęski ;) Ładnie? ;)
Trochę naciągane, ale co zrobić. Choroba nie wybiera - wybierz WC Pikera. ;)
Buziaki (z daleka, bo to wirusowe)
I.
Głodek najlepszy :D
OdpowiedzUsuń"rzęsiasty" wóz to porażka... ale śmiechawa równa :D
wirusa współczuję, znam ten ból....
Współczuję :( Mam nadzieję, że szybko wrócisz do zdrowia:) Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńWspółczuję ;) Trzymaj się cieplutko i nie daj się wirusom!
OdpowiedzUsuńRzęski "cudne inaczej" ale ktoś albo ma duże poczucie humoru albo cóż o gustach sie nie dyskutuje ;)
Mnie takie cuś dopadło zień przed wyjazdem na koncert Rammsteina, na który oczywiście nie pojechałam...
OdpowiedzUsuńWspółczuję! Nie daj się!
Moja mama kiedyś koniecznie chciała takie "rzęski", ale skutecznie jej to z głowy wybiliśmy!
W Parku Norweskim któregoś razu idę sobię z koleżanką i zaczepia nas dwoje ludzi pytając jak dojść na Plac Piastowski. Koleżanka szybko tłumaczy a Pan pyta czy chce za to autograf, a ta z pełnym zdziwieniem odmawia i patrzy na mnie wielkimi oczami. Para pożegnała się i poszła. Koleżanka zaczęła się śmiać, ale gdy tylko jej zakomunikowałam, że to był Tony poleciała jak strzała za nimi ;) Nie wiem jak można było ich nie rozpoznać :) Druga jeszcze lepsza, nie poznała prof.Miodka, który po Zdrojowym spacerował otoczony wianuszkiem starszych i w średnim wieku Pań. Gdy raz nas mijali, ta dosyć głośno powiedziała: "taaa, a obrączka pewnie w kieszeni, babiarz! " Miodek przysyanął i mówi : "właśnie , młoda kobieto, babiarz, czy kobieciarz... ?, a tak w ogóle to nie Babiarz, a Miodek, miło mi " Myślałam, że się posikam ze śmiechu, gdy zobaczyłam jej minę ;)
OdpowiedzUsuńViola (Sis)