Wyjechałyśmy z Matildą w zeszłą sobotę i do tej pory nas nie ma w domu. ;)
Dlatego też korzystając z uprzejmości wujostwa wrzucę wam tylko dwa zdjęcia na zachętę i jako zapowiedź tego, co dodać zamierzam po powrocie. :))
Odpoczywamy sobie. Jest fajnie. Tylko trochę słonko za mocno przygrzewa...
"Zaliczyłyśmy" też małe trzęsienie ziemi - tak naprawdę tąpnięcie, które w górniczym Lubinie i jego okolicach jest wręcz "normalne i zwyczajne"... Od dawna tu przyjeżdżam, ale przeżyłam to po raz pierwszy. Dziwne uczucie.
Pozdrawiam serdecznie!
♥
I.
Jakie genialne zdjęcia *-*
OdpowiedzUsuńalez cudny wianuszek ze stokrotek! Imago,a ty we wianku gdzie??
OdpowiedzUsuństokrotek nie starczyło ;)
Usuńale fajny wianuszek!
OdpowiedzUsuńNigdy nie umiałam pleść wianków i chyba nigdy się nie nauczę xD
OdpowiedzUsuńWow, Tangkous are so cool! c:
OdpowiedzUsuńShe's really beautiful! ♥
Wianuszek bardzo udany, a panna uroczo w nim wygląda :)
OdpowiedzUsuńŻyczę dalej miłego wypoczynku i pozdrawiam :)
Matilda to potrafi wybrać miejsce by wyeksponowac swoją osobowość... :) Przepiękne kamienie! Czy z tym tąpnięciem to trochę tak jak w windzie? Takie fruwajki żołądkowe? ;D
OdpowiedzUsuńJakie słodkości :D
OdpowiedzUsuńA niby taka zbuntowana ;)
Jeju, ale uroczy wianuszek :3
OdpowiedzUsuń