W poniedziałek Gałagutek "zastrzeliła mnie" informacją, że mam oczekiwać listonosza... dzisiaj wyjęłam tajemniczą przesyłkę ze skrzynki...
Imago: Teddy przesyłka do Ciebie...
Teodora: Do mnie?
T: Od Gałagutka?! Tej słynnej projektantki ubrań? Ciekawe cóż to takiego...
T: O JA NIE MOGĘ!!! UMARŁAM I JESTEM W NIEBIE!!!
T: Bardzo, bardzo dziękuję kochana! ♥
Na początek prezentujemy prześliczną sukienkę ze sweterkiem :D
Tammy się zakochał xD
Reszta ubranek będzie pokazywana stopniowo przy różnych okazjach.
Naprawdę dziękuję Agato! Jesteś niesamowita! To wcale nie jest takie sobie "nic niezwykłego"! To "mistrzostwo świata"!
♥
---
I mamy jeszcze do zaglądających pytanko... który z tych dwóch psotników powinien mieć na imię "Cosiek"? Bo skłaniam się ku temu, że prawy (patrząc od strony widza), a lewy to Pinki... ale nie jestem w 100% pewna...
---
Mam też jeszcze kilka zdjęć z wyjazdu, ale słabej jakości, bo niestety jak tylko dojechaliśmy na działkę wujostwa rozpadało się i zrobiłam tylko kilka zdjęć przy altance (z pomocą cioci, która trzymała modelki^^)... aparat jednak po raz kolejny mnie zawiódł - nie nadaje się do robienia zdjęć w słabym świetle... nie chciałam targać lustrzanki, to sobie sama pod sobą dołek wykopałam.
Ale co mi tam! Obiecałam, to pokazuję. xD
Blue rozkoszuje się pierwszymi chwilami po wyjściu z pudełka xD
T: Proszę za mną proszę szanownej wycieczki...
T: Tu mamy śliczne kwiatki...
T: Tu możemy bawić się z pieskiem, postawić leżak, rozpalić ognisko...
T: A tu obok jest altana, w której można mieszkać w upalne letnie dni...
Blue: I to już wszystko! Dziękujemy za wizytę w Tajemniczym Ogrodzie! Zapraszamy ponownie!
Takie tam pitu-pitu jak widać ;)
...
...
A propo pieska... Małgorzatka o mało nie przypłaciła życiem sesji zdjęciowej... została porwana!
Na szczęście NIC JEJ NIE JEST!
W roli porywaczki wystąpiła spanielka Giga ;)
---
I to już wszystko co mam dziś do pokazania...
Dziękuję za odwiedziny!
Imago
---
Zapomniałam napisać w poniedziałek, że remont bloku wreszcie się zakończył! Juppiiiii! =^.^=
---
Zapomniałam napisać w poniedziałek, że remont bloku wreszcie się zakończył! Juppiiiii! =^.^=
fajnie wygląda Tedzia w tej sukiennicy ;p A imiona hmm... Cosiek i Bubel bym dał :D
OdpowiedzUsuńNo to Małgorzatka przeżyła chwile grozy....
OdpowiedzUsuńFajnie że przesyłka się spodobała :D
Polecam się na przyszłość ;)
Super ciuszki.... Zgrzytam zebami z zazdrosci :-)
OdpowiedzUsuńWidze, ze wycieczka sie udala, a malgorzatka prawie zostala pozarta :-)
Bardziej "cośkowaty" jest ten z prawej :) Ubranka są cudne! Chylę czoła przed Gałagutkiem, bo wiem jak coś takiego trudno zrobić. Podobno 1cm bucik, który kiedyś zrobiłam na zamówienie pasuje na Little Blythe :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę Gałgutek jest projektantką mody :)
OdpowiedzUsuńŚwietne. :)
Oj tam, zdjęcia i tak fajne. :D Ja się na codzień męczę z cyfrówką, ale zaczęłam to bardziej odczuwać dopiero wczoraj...no wiesz, Czelsi...VANNI, muszę się przestawić! :D
OdpowiedzUsuńJejku,ta laleczka jest malutka,a uszycie jej czegoś to musi być mistrzostwo :)
OdpowiedzUsuńŚliczne ciuszki :D
OdpowiedzUsuńsuper te ciuszki :D heheh boje się takich laleczek , bo brwi nie mają :))) i te oczka :D
OdpowiedzUsuńA pies przepiękny :) uwielbiam psy z dużymi zwisającymi uszami <3
UsuńTa biało-niebieska sukieneczka jest fantastyczna! Pięknie w niej Teodorze :)
OdpowiedzUsuńhaha - mój pies też porywa wszystko, co znajdzie się w zasięgu jego pyska :P
Też mam spanielkę!
OdpowiedzUsuńMoja ma na imię Sonia i jest morelowa (kolor futra).
A ubranka przepiękne!
No no no, jaka z tej Teodory elegantka;)
OdpowiedzUsuńCosiek jak najbardziej cośkowaty - a Pinki - jak dla mnie to pinkna Pinki - mam wrażenie, że to kobitka jednak :P - super wycieczka :)
OdpowiedzUsuńwow,wspaniałe prezenty!! Teodora teraz może przebierać się do niemal każdego zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJeny ile ciuszków ;D. Gratuluję :).
OdpowiedzUsuń