Gdy Pino dowiedział się, że mam parę spraw do załatwienia "w mieście", bez namysłu wskoczył do mojej torby. Spodobało mu się podróżowanie. ;)
(wyjęłam mu ozdóbki, żeby się nie pogubiły i stąd jest trochę podziurawiony^^)
--
Potem zaczęło padać i "skończyło się pajacowanie" xD
(muszę pomyśleć o wodoodpornym aparacie - mam jeden na kliszę, ale przydałaby się cyfrówka)
-
Wczoraj zapomniałam napisać, że mało zawału nie dostałam przy zdjęciach Fena i Pina przy murku, bo mi kompakcik spadł... "na szczęście" skończyło się na lekkim odprysku na obudowie...
-
Dzwoniłam do wspomnianej szkoły, bo na e-mail odpowiedzi nie dostałam. Prac nikomu nie oddali, są w magazynie i jak przeniosą szkołę do nowej siedziby, to pod koniec sierpnia można będzie prace odszukać i odebrać. Wygląda na to, że niepotrzebnie się martwiłam. Dzięki za wsparcie moralne. :)
-
Dzisiaj w autobusie byłam świadkiem ciekawego zdarzenia. Pan kontroler wyglądał na "lekko wciętego" (mało tego - troszkę od niego "było czuć %") i zachowywał się jak po dużej dawce "tabletek szczęścia". Sprawdzał sobie bilety, aż tu pewien niepozorny pan, który wyglądał na pijaczka powiedział, że pokaże bilet dopiero kiedy pan kontroler "dmuchnie w balonik"... pan kontroler poszedł do kierowcy i poinformował, że pan się awanturuje i oskarża go, że jest nietrzeźwy, po czym wyszedł i zaczął zatrzymywać radiowóz... Wspomniany pan siedział sobie spokojnie i mówił współpasażerom, że on ma bilet i do tego on ma prawo sobie wypić, bo jest po pracy, a pan kontroler jest w pracy i nie ma prawa być pijany. Przyszli młodzi policjanci (swoją drogą niezłe ciacha^^) i najpierw pana chcieli przebadać alkomatem, ale pan mówi, że to kontrolera po czym pokazał bilet i powiedział, że pana kontrolera powinni przebadać alkomatem, bo dlatego właśnie biletu nie pokazał. Ja panu policjantowi też powiedziałam, że było czuć alkohol, a pan kontroler nie powinien być w pracy nietrzeźwy. Panowie policjanci wyszli z panem kontrolerem, a my pojechaliśmy dalej. Pogratulowałam niepozornemu panu odwagi, której sama nie miałam... Ale ciekawa jestem bardzo, czy przebadali kontrolera i jak się to skończyło. xD
-
Pozdrawiam serdecznie!
Imago
PS Elianka zwróciła mi uwagę na pewien problem z bloggerem, który mam już od jakiegoś czasu - czasem wasze komentarze lądują w spamie i trochę trwa nim je tam odnajdę i przywrócę porządek, więc przepraszam z góry za takie sytuacje, kiedy napiszecie komentarz, a on się nie pojawia.
PS Elianka zwróciła mi uwagę na pewien problem z bloggerem, który mam już od jakiegoś czasu - czasem wasze komentarze lądują w spamie i trochę trwa nim je tam odnajdę i przywrócę porządek, więc przepraszam z góry za takie sytuacje, kiedy napiszecie komentarz, a on się nie pojawia.
OOh, so cool. : D
OdpowiedzUsuńOj widzę, że z Pino mały podróżnik się zrobił.
OdpowiedzUsuńA w tym autobusie niezła scena!! Jak kontroler był "nieświeży", to powinien sobie darować ściąganie policjantów ;-), bo tak wszystko przeciwko niemu się obróciło ;-)
Pino jest uroczy ^^
OdpowiedzUsuńhehe ciekawa ta scenka w tym autobusie była :D Mhmm.. a Pino jest słodki. Taki wesoły chłopak ;)
OdpowiedzUsuńŁo , nie zła przygoda . Ciekawa jestem jak wyglądały
OdpowiedzUsuńte ciacha . :D .
Uwielbiam takie sytuacje! Ni z gruszki ni z pietruszki, jedzie czlowek autobusem, a tu taka przygoda :)
OdpowiedzUsuńJa też składam gratulacje odważnemu panu.
OdpowiedzUsuńPino ma taką mordkę, że aż mi się gęba cieszy :D
Tak się właśnie zdziwiłam co ten Pino taki podziurkowany ;D
OdpowiedzUsuńNieświeżych panów kontrolerów nie raz spotykałam na swojej drodze, ale w podobnej sytuacji jeszcze się nie znalazłam, szkoda, że nie dowiemy się, co było dalej ;D
Cudowne kolory na zdjęciach ;d
OdpowiedzUsuń` Nie rozumiem jak można pić w pracy... Jeśli ktoś nie jest choć na tyle ospowiedzialny żeby się powstrzymać od alkoholu to gratuluję...
OdpowiedzUsuńZa mundurem panny sznurem^^ To tak ogólnie :D
OdpowiedzUsuńJa mam w autobusie też taką kasjerkę, która prawie koła zatacza (od % zdaje mi się) jak idzie do mnie sprzedać mi bilet i mało tego: czasami bierze kasę, a biletu już nie przynosi. Czyli daję jej pieniądze a sama jadę na gapę :| I robi to ona w zmowie z kierowcą, bo widzę, że podchodzi do kasy zamienia parę słów z kierowcą, a potem siada na swoje miejsce. Niestety nie mam tyle odwagi, by zwrócić jej uwagę, głupia ja :(
nio to przygoda, stwierdzam po ostatniej aferze z lekarzem który był pijany,że każdy przed pracą powinien dmuchać w balonik,no ale cóż nie da się tak.... Zdjęcia fantastyczne:)
OdpowiedzUsuńPino wygląda jak rasowy podróżnik!
OdpowiedzUsuńA przygoda ciekawa, choć dla Pana kontrolera ciekawie się pewnie nie skończyła... :)
No to niezle jazdy tam masz.Panowie kontrolerzy ogolnie wychodz az zalozenia ze sa swieci wiec dobrze ze ktos mu utarl nieco nosa.
OdpowiedzUsuńKolorki na zdjeciach sprawiaja ze az serce rosnie.No i Pino jest taki optymistyczny!
Fajne fotki, Pino jest taki wesolutki XXDD.
OdpowiedzUsuńImago trzeba było poderwać pana władzę ;p
OdpowiedzUsuń