Na początek zdjęcie, które sama zobowiązałam się zrobić, a którego wykonanie z powodu lenistwa odkładałam w czasie. Miś Henryk w towarzystwie zapałki oraz monety jednogroszowej, potwierdzających jego mały wzrost (Privace jesteś "talenciara"!):
Ostatnio porobiłam trochę "okołolalkowych" zakupów ale "jakoś tak wyszło" (znów moje lenistwo wzięło górę), że o nich nie napisałam. Poprawiam się więc:
Dzięki namiarom od Bomby (dzięki!) moja znajoma kupiła dla mnie głowę Sassy, której szukałam od grudnia:
Zaprzyjaźniona pani z kiosku sprowadziła breloki buty (niestety nie trampki), kupiłam 3 pary w ciemno (pani zapewniała, że mierzyła na Barbie), po czym okazało się, że nie pasują na Fashionistas... Na szczęście pasują na moje stare Barbie, które teraz w oczekiwaniu na chwilę, w której odważę się zrobić im SPA cieszą się nowymi butami:
Z myślą o lalkach z większymi niż Fash głowami (LIV np) w tym samym kiosku kupiłam zestaw małych spinek/klamerek do włosów:
A teraz dzisiejszy spontaniczny zakup związany z wyprawą po kocie mleko do Rossmanna. Czaiłam się na nią już jakiś czas, aż tu dzisiaj podjęłam decyzję, że ląduje w koszyku i wraca ze mną do domu:
Przedstawiam wam laleczkę Piny Pon (tudzież pinypon/pin y pon), która od dzisiaj nosi imię Pom Pom (przez swoją fryzurę - te dwa "koki" przypominają mi pompony ^^). Pom Pom jeśli mnie lenistwo nie zwycięży będzie miała swój własny "program" zwany w tej chwili roboczo "Piny Pon Prodżekt". Projekt ma zasadniczo polegać na codziennym robieniu jednego zdjęcia i wrzucaniu go na bloga (czyli to samo co robiłam w sierpniu z Pum&Dżi - jeśli ktoś nie zna tego projektu zachęcam do obejrzenia archiwum z sierpnia 2011). Nie narzucam sobie tym razem ram czasowych ani rygoru odnośnie aparatu - mogą być zdjęcia z telefonu (byle były w miarę ostre i czytelne). Projekt ten nie zastąpi "Adwenczers" - ma za zadanie wypełnić lukę między kolejnymi odcinkami (bo czasami naprawdę nieco za długo każę wam czekać) oraz pomóc mi zmusić się do wzięcia aparatu fotograficznego w dłoń (bo mam z tym ostatnio spore problemy).
Do kolejnego odcinka Adwenczers wciąż zbieram i szlifuję pomysły, więc jeszcze chwilkę musicie poczekać...
To wszystko na dzisiaj,
Pozdrawiam serdecznie!
Imago
fajny pomysl z tymi codziennymi zdjeciami ;D
OdpowiedzUsuńgdzies widzialam juz ta mala panne :]
buciki sa niesamowite!! :O tylko Szkoda ze nie pasuja na fashionistki :]
te małe laleczki są urocze! Moja siostra ciągle męczy mnie żebym jej kupiła. A co do tych codziennych zdjęć to bardzo fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńAle piękne buciki ;). Bardzo dużo szczegółów :). A co do tych laleczke są wspaniałe, bo można stworzyć własną i jedyną w swoim rodzaju :D
OdpowiedzUsuńButy extra.
OdpowiedzUsuńRóżowowłosej Sassy u mnie pełno w klepach, trzeba było mówić! :)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się kozaczki, nigdy jeszcze takich breloczków nie widziałam. Strasznie ciekawa tez jestem programu Pom Pom, jakież to nowe pomysły zalęgły Ci się w głowie, hehe.
;D Różowowłosa jest zarazliwa ;D
OdpowiedzUsuńŚwietne buty! Kurcze, dziwne że na fashki nie pasują ...hmm
śliczne buciory!!!!!!!!!!!!!!!!!!ja tez takie chcę!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńOj, mogłaś napisać- bym ci tą głowę załatwiła wcześniej :) Jak będziesz czegoś kiedyś potrzebować, to wal śmiało. Buciory są przecudne! Kilka dni temu widziałam w Zakopanem breloki- glany- ale nie kupiłam, bo się bałam, że będą za duże. Cóż, teraz żałuję... Pozdro!
OdpowiedzUsuńTe breloki to bardzo fajny pomysł ;D
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa tego nowego projektu, związanego z Pom Pom ;)
Świetne kozaki. Byłam przekonana, że Barbie to barbie i każda ma podobny wymiar stopy ;-). A tu klops. Szkoda, że nie pasują.
OdpowiedzUsuńA.... i Henryk jest cudowny!!! Zapałałam do niego miłością od pierwszego wejrzenia ;-). Zostałam natchniona, chyba spróbuję zrobić swojego ;-)
OdpowiedzUsuńJak sliczna ta malenka,emanuje dobra energia:) Misiak WYMIATA i nie wiem co powiedziec nawet,bo juz kolejna osoba robi cos tak cudownego i malego,a mnie skreca bo ja tak nie umiem (a tez bym chciala cos takiego udlubac:( ).
OdpowiedzUsuńZakupki to jest to!Nawet male,szkoda ze wszyscy nie pokazuja WSZYSTKICH kupionych z mysla o lalkach rzeczy-uwielbiac ogladac takowe:))
Buty mnie zauroczyły, oblecę przy okazji wszystkie kioski i małe sklepiki, może uda się gdzieś wypatrzyć takie cuda, bo ładniejsze są od wielu mattelowskich.
OdpowiedzUsuń