wtorek, 13 maja 2014

Pinkston Przesyła Pozdrowienia

Bo wyjechała na wakacje do Gałagutkowego Raju!
Pinks: Joł Joł Joł Człowieki! Wysłali mnie buk wie gdzie!
 Pinks: Po koszmarnie dłógiej podrurzy dotarłam i poznałam sóper fajną kózynkę Matyldę i taką jedną dórzą co to szyje códne óbranka i dostałam jórz pirzamkę jak widać! Hyba całe kieszonkowe wydam na óbranka od niej! Kończę jórz! Do zobaczenia!
*Błędy, to jak zwykle zamierzona sprawa, w celach sprawienia by post był zabawniejszy. Matko, aż mi zęby zgrzytały jak je robiłam. ;)
Swoją drogą nie mam pojęcia czemu WER Wrocław przetrzymał dobę priorytet wysłany przed 15tą... Skandal. Przez to maleńka bidula spędziła dodatkowo weekend w WER Białystok i dotarła w poniedziałek, a miała być w piątek...
No i teraz tęsknię za tym moim różowym paskudnikiem, ale ona tak lubi podróże... co ja zrobię. Poza tym jej zazdroszczę, bo sama chciałabym odwiedzić Agatkę w jej Raju!
I.
PS Jestem GŁUPIA PAŁA i zapomniałam napisać, że zdjęcia wykonała przewspaniała Agata Gałagutek i umieszczam je dzięki jej uprzejmości ♥

10 komentarzy:

  1. Nie bój żaby, mała będzie traktowana jak królowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodka jest ^^ Rozumiem, że wyjechała na custom ?:)

    OdpowiedzUsuń
  3. żółty to zdecydowanie jej kolor, wygląda w nim leniwie :D Prosto do spania :D Jak na dyniogłówkę to ma uroczy pyszczek, bardziej pocieszny niż Blythe

    OdpowiedzUsuń
  4. Boskie kapcioszki xD
    Życzę jej spokojnego powrotu do Ciebie bez żadnych turbulencji i przestojów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ehh,śmieszna ta mała Pinkston :) napewno będzie jej u Gałgutka jak W Raju!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe jak przebiegnie jej wizyta u Gałagutka ? No ale nudzić to na pewno się nie będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przed kilkoma minutami oglądałam ją u Gałagutka :-) Ja zawsze drżę o lalkę, jeśli jakakolwiek instytucja związana z przesyłkami przetrzymuje ją dłużej niż powinna - zawsze mi się wydaje, że pewnie zniszczyli paczkę, lalka w kawałkach i zastanawiają się, co robić :-P

    OdpowiedzUsuń
  8. ja by zrozumieć coś z błędami - muszę sobie choć poszeptać, bo aż po prostu nie rozumiem, co czytam! i choć w lot pojęłam konwencję - ten tekst nadal mi wygląda tak nie po polsku, że może śmiało udawać jakieś węgierskie, tudzież z innych krain słowotoki...
    a różowe włoski tak cudnie lśnią na tle ciekawej tapety!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :))