Zastanawiałam się ostatnio nad opublikowaniem na blogu swojej grafomanii. A kiedy poszukiwania tej jednej upragnionej bajki mojego autorstwa spaliły na panewce (albowiem owa została przeniesiona z komputera w inne miejsce, ale już ją odnalazłam na e-mailu, więc spoko wodza mogę ją zapodać) pomyślałam sobie o butach, które ostatnio kupiłam. O takich:
Gustowne, nieprawdaż?
I tak mnie naszło, że Kopciuszek, to chyba była niespełna rozumu. No bo co ona sobie właściwie myślała zostawiając szklanego trepa na pałacowych schodach? A co by było gdyby księciunio się o tego trepa potknął? Wyrżnąłby w bruk jak nic. I małe piwo jeśli by tylko sobie guza nabił czy wybił kilka zębów. On przecież lecąc w dół po schodach mógłby sobie kark skręcić, albo przynajmniej trwale uszkodzić kręgosłup. A co dopiero, gdyby trep się przy tym stłukł? Odłamkami księciunio by się pokaleczył, albo przeciął jakąś tętniczkę i... kaput. Bajeczka skończyłaby się zupełnie inaczej. No bezmyślna idiotka z tego Kopciuszka. Chociaż sprawiedliwość trzeba oddać, że księciunio też nie musiał pędzić po schodach na oślep jak idiota za spódniczką. Zresztą, że nie jest zbyt inteligentny dowiódł w czasie poszukiwań. Przetańczył z panienką cały wieczór i miał problem z rozpoznaniem po twarzy? Pewnie był noga w tańcu i bezustannie ją po obuwiu deptał i stąd ten pomysł z odszukaniem panny w najbardziej podeptanych butach? Nie pomyślał też, że od takiej ilości przymierzających, trepek może pęknąć z powodu naprężenia szkła czy czegoś podobnego? I nici z odnalezienia Kopciuszka. Doprawdy. Jeden trep a tyle nieszczęść. ;)
Księciunio po przejściach:
***
Bajkę wam zapodam innym razem, bo obuwnicze rozkminy by ją przyćmiły (albo na odwrót). ;)
Swoją drogą wciąż nie wybrałam butów na wesele brata... najchętniej bym poszła w kapciach. xD
***
Obiecałam Królikowi dupę dmuchawca, ale zapomniałam wspomnieć, że do dopiero młodziutki mleczyk jest (z Filemonem w bonusie, żeby zdjęcie nie było nudne):
No tak... miała być "dupa"... No to proszę:
xD
Ciekawa interpretacja Kopciuszka :-) tak mnie rozbawiła,że poczestowalam nią całą rodzinę ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
hahaha, ale sie ubawilam :)
OdpowiedzUsuńha,ha, ha. Faktycznie patrząc z tej strony postępowanie kopciuszka nie jest zbyt inteligentne;)Ale czego oczekiwać po dziewczynie, która uwodzi faceta,żeby wyrwać się z domu;)
OdpowiedzUsuńbuciszcze świetne, a opowiadanie o kopciuszku - bomba! ale najfajniejsza dupa mlecza rewelka :)
OdpowiedzUsuńUmiliłaś mi dzień historią Kopciuszka. :)
OdpowiedzUsuńA Mlecz od dupy strony też fajny! :)
Nigdy nie patrzyłam na bajkę o Kopciuszku w ten sposób. Co ze mnie za matka, że nie dopatrzyłam się takich niebezpiecznych zachowań :D
OdpowiedzUsuńDostrzegłam za to w porę nonsens Misia Uszatka: chodzi do przedszkola, a mieszka sam. Nie dziwię się, że w wieku 4,5 roku moje dziecko chce sobie samo robić kanapki ;)
dostałem dziś do łapki Sonn'yego... <33333 Cudo straszne!!! I się zakochałem xD
OdpowiedzUsuńNie zostawiła przecież specjalnie, zgubiła biedaczka w pośpiechu! :)
OdpowiedzUsuńCzuję się mega dopieszczona!
OdpowiedzUsuńMnie w bajce o kopciuszku zawsze bardziej ciekawił, co dalej? Jak wyglądało ich życie po balu? No, książę miał na 100% idealnie wyprasowane garnitury i wysprzątaną chałupę, ale chyba niekoniecznie mieli o czym rozmawiać.
"Kopciuszek: kochanie, tylko pracujesz i pracujesz... Już ze mną nie tańczysz...
Książe: Może idź i poprzebieraj piasek z makiem, skoro aż tak się nudzisz1"
Też uwielbiam lalkowe buciki, małych mi się sporo uzbierało, gorzej z większymi. Księciunio jest bosssski :)
OdpowiedzUsuńImago, napisałaś ,,Jedno zdjęcie dziennie trzyma psychiatrę z daleka...'' ale mi wystarcza to, że dodajesz posty co kilka dni.To znak, że jesteś na bieżąco !I♥twoje posty.A mnie najbardziej podobają się te fioletowe buty z czarnym sznurowadłem xD
OdpowiedzUsuńKiedy dasz własną wersję Kopciuszka ?
OdpowiedzUsuńPrzemyslenia na temat Kopciuszka extra XD
OdpowiedzUsuńJestes miszczem xD
Hahaha :D Kopciuszek młody był, zakochany... Nie ma się co dziwić xD
OdpowiedzUsuńNo kochana!!
OdpowiedzUsuńTe fioletowe trepki to ci ukradnę jak nic!! :D
Kopciuszek, jak i reszta księżniczek swoją drogą, z założenia jest "małopomyślna" ;p ale cóż można poradzić ?
Ostatnie zdjęcie jest boooskie!!
Ja natknęłam się kiedyś na Kopciuszka w wersji Andersena gdzie dziewczynka nazywana była Smolipupką. Ciekawe jak maż na nią potem wołał. XD
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie wymiata. :D
Imago !Śmieszniej by było, gdybyś dała Flina Rajtara z Zaplątanych i narysowałabyś mu limo i krew.Efekt-sama spróbuj!
OdpowiedzUsuńDo teraz się śmieję :D!
OdpowiedzUsuń