"Przepraszam bardzo..."
Pom Pom przeszła do ofensywy. Stanęła odważnie przed trójką oszustów i jak gdyby nigdy nic zapytała: "Którędy na Rzeszów?". Zbici z tropu oszuści nie wiedzieli co powiedzieć. W tej samej chwili "na tyłach wroga" zmaterializowała się Czarodziejka z Księżyca i wypowiedziała zaklęcie...
Jakie zaklęcie wypowiedziała? Co się teraz stanie? A przede wszystkim... dlaczego Rzeszów?
Nie przegapcie ostatniego odcinka historyjki.*
---
Boli mnie głowa, więc "Złotych Myśli Imago" dzisiaj nie będzie.
Dobranoc.
I.
*Koniec historyjki nie jest równoznaczny z końcem "Codziennika", który jak już pisałam będę ciągnęła aż do przybycia Pullipanny (Bo przecież nie będę się męczyła tym czekaniem sama hahahah ^^ - Dlatego w waszym interesie jest trzymanie kciuków za jej jak najszybsze przybycie xD).
Ja tam jestem fanką Codziennika i Pom Pom, mimo to trzymam kciuk za jak najszybsze przybycie pullipny i za wenę do dalszych przygód małej drużyny nawet po jej dotarciu.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńRzeszów? hmmmm.....czyżby tam było Tobie najbliższe jakieś biuro celne z związku z Pulipaną??Oby nie! :P
OdpowiedzUsuńCzekamy więc na "rozwój wypadków"..............
Pullipanny jeszcze nie ma w kraju, więc na szczęście nie ;) poza tym bliższy mojemu miastu UC jest w Legnicy :D
UsuńTo teraz będzie seria druga przygód Pom Pom ;-)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) tylko muszę wymyślić kolejną trzymającą w napięciu historyjkę :D
UsuńOj,moj byly maz i Rzeszow to jedno,jakos zle mi sie kojarzy:]]]
OdpowiedzUsuńCzekam z zapartym tchem co wydarzy sie za sprawa magicznego zaklecia!
W takim razie przepraszam za przywołanie złych skojarzeń :)
UsuńJak to, dlaczego do Rzeszowa?! Do nowego Toys R Us!!! :D
OdpowiedzUsuńJak zwykle Trzymasz nasz w napięciu :D Czekam na Twoją Pullippannę :D
OdpowiedzUsuńHmmmmm... Ja się domyślam, ale nie powiem : D,
OdpowiedzUsuńNie dotyczy codziennika, a Pullipanny : D.Nie wiem czy to prawda, ale przypuszczam, że alexisdoll ma Twojego Pullipa ;d. Przypuszczam to po komentarzach pod wpisem o mini B. u niej na blogu ;).
OdpowiedzUsuńHah :D blisko ale nie zupełnie, bo nie ona a jej mąż, który przebywa poza granicami naszego kraju ;)
UsuńHah, wiedziałem, że ze mnie prawie detektyw Monk : D
UsuńOj szkoda, że koniec historyjki.
OdpowiedzUsuńHmm Rzeszów, ściana wschodnia! To musi mieć związek z ukraińską mafią!
OdpowiedzUsuń