Siemanko! Herbatki?
Serdecznie witam w najnowszym odcinku :)
Ukazuje się on z opóźnieniem, bo kuzynka z synem przyjechała i było tyle wrażeń, spacerów oraz wycieczek, że zwyczajnie nie było kiedy usiąść :)
Naturalnie... mam bogatą dokumentację fotograficzną ;)
27 lipca
O poranku kot zdecydował, że w ramach śniadania zje mnie wraz z kapciami :D
Najedzony poszedł spać ;)
28 lipca
Krótka i niewarta dokumentowania dyskusja z Rygą przy pomocy miski
29 lipca
Ładne kwiatki ;)
Nie nauczyli matoła, że się nie chodzi po stołach ;)
Zdjęcie zrobiłam telefonem taty, który ma głupi zwyczaj zawiesić się raz na jakiś czas po wykonaniu zdjęcia i wtedy niestety to zdjęcie traci się bezpowrotnie. Na szczęście mamy chwilę do restartu telefonu i można zrobić zdjęcie zdjęcia. ;)
29 lipca
Ten oto szalony blog obchodził 10tą rocznicę startu. Zmienia się ciągle, ale mój szajbnięty humor pozostał. ;)
30lipca
Zaprosili mnie na rozmowę kwalifikacyjną w sprawie pracy (social media dla zagranicznych pacjentów pewnej kliniki). Mama i kot postanowili mi pomóc w zdobyciu jej. Wyprasowali mi spodnie. ;)
Idąc na rozmowę zobaczyłam słup. To łup... zrobiłam zdjęcie. ;)
Dedykuję je Klinice Lalek, która dzielnie dla mnie kolejne słupy w różnych częściach Polski dokumentuje.
Na rozmowie niby było miło, ale lepszy był Pan, który wyszedł z gabinetu EKG i zaczął rozmowę:
-Pani na EKG?
-Nie
-Na pewno? ;)
-(przyznaję w tym momencie już chciałam się zgodzić xD niestety byłam debil i tylko się uśmiechnęłam)
-A jeśli można spytać w jakiej sprawie Pani przyszła?
-Na rozmowę w sprawie pracy
-Na pewno Pani dostanie :)
Niestety zrobili bardzo brzydko. Powiedzieli, że zadzwonią na bank by umówić drugi termin rozmowy w kolejnym tygodniu. Czekałam jak głupia, w końcu sama zadzwoniłam i usłyszałam "mam tu informację od Pani Prezes żeby nie umawiać Pani na kolejny termin"... Eh a już liczyłam, że zaprzyjaźnię się z Panem od EKG ;)
Na Placu Ratuszowym (inne miasta mają Rynek - my mamy Plac Ratuszowy xD) punkt szczepień i punkt spisu powszechnego :)
Nie skorzystałam, bo jestem zaszczepiona i spisałam się przez internet xD
Ulubienica czytelników Anna znalazła chwilę czasu na spotkanie celem wsparcia moralnego po rozmowie :)
Szczegóły? Ej no... to moja kumpela i nie będę wam zdradzać o czym rozmawiamy "przy kawie" ;)
Na szopingu z tatą zobaczyliśmy taką koszulkę. Nie mogliśmy przejść obojętnie i nie zrobić chociaż zdjęcia.
Było ich tam więcej, ale ta z Helem była najlepsza
A te gaciory wprowadziły nas w konsternację. Jeszcze te pierwsze trzy były zabawne
Ale te pozostałe to już nie wiem. Niekoniecznie jestem fanką.
Tata to najlepszy asystent do fotografowania... nawet tylko durnych gaci xD
1 sierpnia
Równo rok temu przybył Dziabąg i tak wtedy wyglądał. Miał wtedy śmieszne "rosochate" futerko i trochę nieprzyjemną woń wydzielał ;) zapach zmienił się po tygodniu, a futerko zostało na około miesiąc
A teraz wygląda tak. Filemona nie zastąpił, ale znalazł swoje własne miejsce. Wszedł w nasze serca z buta i się wygodnie mały spryciarz urządził. :D
Tylko wciąż zdarza mu się z Malutką "drzeć koty".
3 sierpnia
Stoczyłam się niżej rynsztoka i kupiłam osławione lody Ekipy, o które "madki dzieckom" toczyły boje pod sklepami sieci Ropucha ;)
Siorbet smakował czymś podobnym do lemoniady z tego lokalu, co ma niby lody naturalne ale lemoniadę jak płyn do czyszczenia łazienek ;) Polewa o smaku gumy balonowej - smakowała jak bardzo tania tracąca szybko smak guma kulka z lat 90. Dzieła zniszczenia dopełniły strzelające w gębie cuksy. Nie moje smaki ewidentnie. Osobno pewnie by to miało jakiś sens, ale połączenie tego razem zasługuje na kocioł w piekle dla pomysłodawcy. xD
4 sierpnia
Zapewne po tych lodach Ekipy tak cudnie nakleiliśmy z tatą folię hydrożelową na ekran, że musieliśmy zamówić drugą ;)
Tak naprawdę nakleiliśmy idealnie, ale na koniec została jedna naklejka do zdjęcia "folii zabezpieczającej folię"... i zdjęliśmy przez nieuwagę obie razem xD ponownie się nakleić nie udało, bo kiedy zauważyliśmy błąd... klejąca strona już obrosła w kocie kłaczki ;)
Kolejna przyszła w gigant pudle
Przy okazji odbioru pudła odwiedziłam sobie Bobera ;)
A obok Bobera pokaźna mieści się Dziura ;)
Malutka pozwoliła zrobić sobie portret
Drugiego trzeba było trochę przekupić ;)
A potem nagrodzić zabawą
5 sierpnia
Kot zarządził relaks i tyle.
Relaks sobie kilka dni potrwał ;)
8 sierpnia
Relaks przerywany fotografowaniem kota i sprzątaniem na przyjazd gości
10 sierpnia
Ja wiem, wiem, że zdjęcia w gazetkach reklamowych to tylko pokazowe i ilustracyjne... ale serio zeszyt w kratkę ilustrowany jest przez zeszyt w linię... z wzorami geometrycznymi? xD
11 sierpnia
Kitku aż głowa się przegrzała od rozkminy nad tym zdjęciem z gazetki ;)
I tyle by było. W następnym odcinku zdjęć będziecie mieli po kokardę, więc lepiej już skończyć ten aktualny. ;)
Nieustająco pozdrawiam, mam nadzieję, że się choć trochę uśmiechnęliście i zapraszam do pozostawiania opinii. :)
Howgh!